Kliknij tutaj --> 🐰 jak przeżyć rozstanie po 8 latach

Związek Adele i Simona Koneckiego. Wydawało się, że 30-letnia Adele i 45-letni Simon Konecki tworzą bardzo udaną parę. Wspólnie wychowywali urodzonego w 2012 roku syna, Angelo Jamesa. Po pięciu latach związku zdecydowali się w 2016 roku na sekretny ślub. Artystka wyjawiła to dopiero rok później, gdy odbierając nagrodę Grammy Jak przygotować się do przerwy Będąc tymczasową kochanką, nie każdy wie, jak rozstać się z żonatym mężczyzną, aby nie zaszkodzić jemu, sobie lub jego rodzinie. Aby się uratować, ułożyć życie osobiste z bardziej godnym mężczyzną, musisz podjąć właściwą decyzję - rozstać się ze swoim kochankiem. PRZECZYTAJ Jak szybko zapomnieć o ukochanym mężczyźnie, który Rozstanie z chłopakiem po 5 latach związku – odpowiada Maria Fraszewska Konflikty w toksycznym związku – odpowiada Mgr Tomasz Furgalski Jak uciec z toksycznego związku? – odpowiada Paulina Witek Puchar Świata w Arenie Po rywalizacji w Japonii, Chinach i Norwegii najlepsi łyżwiarze szybcy przyjadą do Areny. Od 8 do 10 grudnia 2023 r. w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się kolejne zawody Pucharu Świata, w których udział weźmie cała światowa czołówka.Jak co roku zawitają do Areny gwiazdy światowego łyżwiarstwa. Temat: rozstanie po 10 latach - czy bardzo boli ? Myślę, ze wszyscy sie boimy tak naprawde samotności do tego odmiennosci od środowiska. Nie raz slyszałam od singli, że samotnosc nie jest zła, ze jest wygodna bo nie musisz się z kimś liczyc, bo nie musisz się tłumaczyć a zaraz potem, ze nie ma z kim spędzac czasu bo wszyscy mają rodziny Site De Rencontre Pour Physique Difficile. Rozstanie dotyka obecnie coraz większą liczbę związków. Współcześnie rozpadają się nie tylko krótkie relacje, ale i wieloletnie małżeństwa. Sprawdź, jakie są najczęstsze przyczyny rozstań, przekonaj się, jaki jest wpływ rozstania na psychikę i na ciało: jakie sa jego pozytywne i negatywne skutki, a także dowiedz się, jak sobie radzić z rozstaniem. Kobietom często łatwiej poradzić sobie z rozstaniem, bo chętniej dzielą się z innymi swoimi uczuciami. Spis treściPrzyczyny rozstańNegatywne skutki rozstaniaPozytywne skutki rozstaniaJak sobie radzić z rozstaniem?Rozstanie a ciałoRozstanie a płećJak uniknąć rozstania? Rozstanie – co więc sprawia, że jedne relacje międzyludzkie trwają przez wiele lat, a inne – po krótszym lub dłuższym czasie – się kończą? Przyczyny rozstań Inne są przyczyny rozstań w przypadku krótkich, a inne w przypadku długich związków. Te pierwsze zazwyczaj kończą się przez to, że ludzie stwierdzają, iż… tak naprawdę wcale do siebie nie pasują. Pierwsze zauroczenie i eksplozja uczuć mogą bowiem przyćmić np. znaczące różnice dotyczące zainteresowań czy sposobów na codzienne spędzanie czasu. Zdarza się też, że dwójka ludzi doskonale funkcjonuje ze sobą, dopóki trwa ich "miesiąc miodowy". Bywa bowiem tak, że para cudownie odnajduje się wtedy, kiedy widuje się ze sobą sporadycznie – partnerzy często randkują, co jakiś czas spędzają kilka dni u siebie nawzajem. Po pewnym jednak czasie nadchodzi decyzja: zamieszkajmy razem. Dla wielu związków jest ona po prostu samobójcza. Mężczyzna, który na randki przychodził zawsze elegancki i z daleka już pachnący drogimi perfumami, w domu okazuje się bałaganiarzem, który skarpetki potrafi umieścić w takich miejscach, gdzie na pewno by ich się nie spodziewano. Bywa też tak i tak, że kobieta, która wydawała się doskonale zorganizowana, nagle okazuje się osobą, która w łazience zostawia tonę kosmetyków, nie bacząc na to, że jej partner chciałby mieć jakieś kąt dla siebie. Według badań opublikowanych w "Personality and Social Psychology Bulletin" krótkie związki rozpadają się zazwyczaj z powodu choroby partnera, a długotrwałe - przez to, że partner ma problem z kontrolowaniem gniewu. Wydawałoby się, że są to sprawy bardzo błahe – w praktyce jednak dla dwójki ludzi, która dopiero kosztuje życia ze sobą, mogą to być czynniki, przez które nastąpi rozstanie. Inne są zwykle przyczyny rozstań długoletnich związków. Czasami partnerzy, po wielu latach, zwyczajnie czują, że to już "nie to". Takie zagrożenie dotyczy szczególnie tych par, które przestają dbać o związek. Tak naprawdę relacja międzyludzka jest jak roślina – jeżeli nie będzie podlewana, to w końcu zwiędnie. Oczywistym jest, że w małżeństwie, które trwa od trzydziestu lat, mąż nie będzie przynosił codziennie żonie kwiatów, a ona nie będzie każdego dnia szykowała dla niego wykwintnej kolacji. Ważna jest jednak stała dbałość o przebieg związku – zadbanie o to, aby co jakiś czas partner poczuł się doceniony (np. rzucenie w jego stronę drobnego komplementu) czy nawet dwóch słynnych słów "kocham cię". Wśród innych przyczyn rozpadów związków wymienić można: zdradę; zachorowanie przez jednego z partnerów na jakąś chorobę (szczególnie przewlekłą, która może wymagać opieki nad bliskim); rozwinięcie się uzależnienia – szczególnie od narkotyków czy alkoholu – u jednej osoby z pary; zmianę planów i zamierzeń życiowych (tutaj jako przykład można podać sytuację, gdzie np. jeden z partnerów nagle postanawia wyjechać do jakiegoś bardzo odległego rejonu świata i tam budować swoje życie na nowo, a jego druga połowa wcale nie chce takich zmian). Czytaj też: Nowe życie po rozwodzie: jak sobie poradzić? Poczucie winy: oznaka dojrzałości czy choroby? Zdrada emocjonalna: jak się w porę zorientować? Negatywne skutki rozstania Negatywnie rozstanie odbija się przede wszystkim na osobie porzuconej – szczególnie, jeżeli to jej zależało na utrzymaniu związku. Wstępnie pojawiać się mogą u niej smutek, rozgoryczenie i mnóstwo wyrzutów do samej siebie o to, co też takiego zrobiła, że związek się rozpadł. Pojawiać się mogą problemy ze snem, zaburzenia apetytu, ciągłe rozmyślania o tym, jak będzie wyglądało dalsze życie bez partnera. Rozgoryczenie może mieć różny stopień – u jednych osób po krótkim czasie przemija, na innych rozstanie wpływa z kolei tak bardzo, że rozwijają się u nich nawet depresja (a konkretnie depresja egzogenna). Po rozstaniu pojawiać się mogą jednak i emocje z innego bieguna – złość, wściekłość, a nawet nienawiść w stosunku co do byłego partnera. Takowe mogą w krótkim czasie ustępować, ale i mogą utrzymywać się przez dłuższy czas i prowadzić do różnych zagrożeń – zdarza się w końcu, że osoba porzucona podejmuje próby zaszkodzenia swojej byłej drugiej połówce na gruncie np. rodzinnym czy zawodowym. Pozytywne skutki rozstania Rozstanie może tak naprawdę skutkować również i pozytywami. Tak może się dziać szczególnie wtedy, kiedy związek był – dla jednej lub obu stron – źródłem cierpień lub po prostu był on niesatysfakcjonujący. Szczególną ulgę mogą odczuwać te osoby, które funkcjonowały w toksycznym związku – choć z takowego ciężko się wyrwać, to ostatecznie po pewnym czasie od uwolnienia się z niego człowiek może tak naprawdę zacząć żyć na nowo. Zdarza się w końcu, że partner nas tłamsi – nie pozwala nam realizować swoich pasji, utrudnia spotkania ze znajomymi czy blokuje realizację naszych marzeń. Miewamy tego świadomość, a mimo tego – ze względu na uczucia czy przyzwyczajenie – i tak trwamy przy takim człowieku. Rozstać się nie zawsze jest łatwo, ale ostatecznie może się okazywać, że to właśnie ta najlepsza decyzja, jaką można w danej chwili podjąć. Okazać się może, że rzeczy, których wcześniej nie robiliśmy przez partnera – np. kurs tańca, na który partner z niezrozumiałych powodów zabraniał nam iść – jest dla nas źródłem takiej radości, jakiej nie odczuwaliśmy od dawna. Rozstanie, kończące niesatysfakcjonujący związek, może finalnie wywołać poczucie wolności i władzy nad własnym życiem. Poza tym, co najważniejsze – jak mawia się od dawna, "tego kwiatu to pół światu" – po związku, który był nieudany, można w końcu spotkać człowieka, przy którym w końcu zrozumie się, co tak naprawdę oznacza słowo szczęście. Jak sobie radzić z rozstaniem? Bez wątpienia jednak dla większości osób rozstanie nie jest dobrym i łatwym momentem w życiu, a umiejętność dostrzeżenia jego pozytywów przychodzi dopiero po jakimś czasie. Co więc zrobić, by rozstanie przeżyć jak najmniej boleśnie? 1. Nie kontaktuj się z byłym partnerem Po rozstaniu najtrudniej jest się przyzwyczaić do tego, że tej drugiej osoby nie ma już obok. Chęć bycia na bieżąco z tym, co u niego czy u niej się dzieje, jest ogromna. Ba, jeszcze bardziej kusi powiedzenie byłemu partnerowi kilku słów prawdy i uświadomienie po raz kolejny, jak jest beznadziejny. Staraj się jednak tego nie robić! Skutki mogą być katastrofalne: namnożenie negatywnych emocji z obu stron, powiedzenie słów, których się powiedzieć może i wcale nie chciało albo... konieczność zmierzenia z brakiem odpowiedzi. Rozstanie to w końcu rozstanie. Wszystkim będzie łatwiej przez nie przejść bez niepotrzebnego mnożenia negatywnych emocji. 2. Nie pielęgnuj w sobie żalu Lepiej też zrezygnować z katowania się oglądaniem wspólnych zdjęć, słuchaniem ulubionych piosenek, odwiedzaniem "waszych" miejsc. W czasie krótko po rozstaniu warto dać sobie z tymi zachowaniami spokój. Pozwól swoim emocjom na wytchnienie. 3. Pielęgnuj nowe nawyki Nie pogrążaj się w bezczynności - gdy człowiek nic nie robi, to myśli. Najczęściej o problemach, a rozstanie zdecydowanie należy do tych dużego kalibru. Zamiast więc popadać w bezczynność, wróć do spraw, które lubiłaś/-lubiłeś robić przed rozstaniem, a podczas życia w związku nie było na nie tyle czasu: czytaj, umawiaj się z dawno nie widzianymi przyjaciółmi, odwiedź rodzinę. Zacznij też robić coś nowego, co nie będzie się kojarzyło z byłym partnerem: zapisz się na kurs gotowania, podszkol swój angielski. 4. Pamiętaj, że nie jesteś beznadziejna/beznadziejny Rozstanie niestety sprzyja rozważaniom nad swoją domniemaną brzydotą czy głupotą. Tymczasem to, że z daną osobą nie wyszedł nam związek, nie oznacza, że jesteśmy pozbawieni urody czy intelektu. W chwilach zwątpienia warto przemyśleć sobie kilka spraw: przypomnieć to, w czym jesteśmy dobrzy, samemu czy samej sobie wymienić po kolei wszystkie swoje sukcesy, to, co sami w sobie lubimy i za co cenią nas przyjaciele. 4. Pozwól sobie pomóc Przecież życie to nie tylko i wyłącznie partner, są jeszcze znajomi, przyjaciele, rodzina. Warto porozmawiać z przyjaciółką i się jej wyżalić - uwolnienie z siebie negatywnych emocji powinno pomóc, jeśli tylko nie chcemy się w nich bez końca pławić. Ta metoda pewnie lepiej podziała na kobiety niż unikających zazwyczaj zwierzeń mężczyzn. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by i przedstawiciel płci brzydkiej umówił się np. na piwo z kumplem. Jeśli nic nie przynosi długotrwałego skutku, a ból nie staje się z czasem mniejszy, warto odwiedzić psychologa lub psychoterapeutę. Rozstanie a ciało Po rozstaniu tak samo może cierpieć dusza, jak i ciało. W stresującym czasie – za jaki z pewnością można uznać utratę bliskiej osoby – dochodzi chociażby do zwiększenia w organizmie ilości hormonów stresu, którymi są glikokortykosteroidy. Przez tę sytuację wzrastać może ciśnienie tętnicze krwi, dochodzić może do pojawiania się różnych problemów dermatologicznych, osłabiona może zostać odporność, zaostrzyć się przebieg chorób przewlekłych. Rozstanie a płeć Zwykło się przyjmować, że to kobieta zdecydowanie ciężej niż mężczyzna znosi rozstanie. Nic bardziej mylnego – tak naprawdę na tym gruncie panuje równouprawnienie. Taki mylny pogląd bierze się stąd, że typowo mężczyźni są mniej skorzy do zdradzania swoich uczuć, tak naprawdę jednak w ich głowach po rozstaniu również pojawiać się może szereg różnych, bardzo przykrych emocji. Różnice w zachowaniu po rozstaniu w przypadku kobiet i mężczyzn są jednak bardzo wyraźne. Mężczyźni raczej zamykają się w sobie – poszukują nierzadko ucieczki w alkoholu czy narkotykach. Kobiety typowo poszukują wsparcia bliskich osób, którym zdecydowanie chętniej od mężczyzn się zwierzają. Odmienności zauważalne są również w tym, do jakich najpoważniejszych następstw doprowadza rozstanie u przedstawicieli różnych płci. Tak jak kobiety częściej zapadają na zaburzenia depresyjne po rozstaniu, tak to mężczyźni po rozpadzie związku częściej niż kobiety decydują się na samobójstwo. Jak uniknąć rozstania? Rozstanie bezsprzecznie może więc negatywnie odbijać się na wielu aspektach życia człowieka. Jeżeli kończy ono związek, który był źródłem cierpienia – rozstanie wtedy jest po prostu konieczne. Funkcjonują jednak związki, kończące się przez zaniedbania partnerów, a które tak naprawdę mogłyby istnieć, gdyby tylko oboje ludzi się trochę postarało. Aby więc związek nie zakończył się rozstaniem, powinno się pamiętać o kilku teoretycznie prostych, ale bardzo ważnych aspektach. Przede wszystkim – szczerość. To absolutna podstawa relacji i naprawdę łatwiej jest przełknąć najgorszą prawdę, ale usłyszaną od partnera, niż dowiedzieć się o nieprzyjemnych sprawach od jakichś postronnych osób. Po drugie: wspólne wypracowywanie życiowych ścieżek. Żaden z partnerów nie powinien całkowicie podlegać drugiemu – związek to "my", a nie dwójka ludzi obok siebie – tylko gotowość na kompromisy umożliwi relacji przetrwanie. Wymieniać by można było tutaj jeszcze wiele innych sposobów na to, co zrobić, aby związek funkcjonował dobrze i nie groziło mu rozstanie. Wspomnieć warto jednak jeszcze o jednym aspekcie: o słuchaniu, bo jedynie wtedy, kiedy oboje ludzi jest otwartych na siebie i chociaż próbuje reagować na swoje potrzeby, związek może funkcjonować szczęśliwie. Absolwent kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Wielbiciel polskiego morza (najchętniej przechadzający się jego brzegiem ze słuchawkami w uszach), kotów oraz książek. W pracy z pacjentami skupiający się na tym, aby przede wszystkim zawsze ich wysłuchać i poświęcić im tyle czasu, ile potrzebują. Kryzys małżeński zaczyna pojawiać się wtedy gdy partnerzy oddalają się od siebie psychicznie i fizycznie, pojawia się problem w codziennej komunikacji. Para coraz rzadziej ze sobą rozmawia, nie mówi sobie o swoich potrzebach, oczekiwaniach czy obawach. Komunikacja w kryzysie małżeńskim, często zaczyna ogranicza się do tematów zakupów czy wychowania dzieci, wymiana krótkich zdań typu „kup mleko po pracy”,”odbierz dzieci ze szkoły” itd. Z czasem drobne słabości partnera, które wcześniej nie miały znaczenia zaczynają nas drażnić. Zaczynamy wytykać sobie błędy, patrzeć na siebie krytycznie, skupiać się na słabościach tej drugiej strony. Para oddala się od siebie też fizycznie, nie ma ochoty na czułość i bliskość, jest w nich dużo żalu i złości. Objawy kryzysu w małżeństwie Narodziny dziecka a kryzys w małżeńskiJak przetrwać kryzys w małżeństwie?To co może pomóc przezwyciężyć kryzys to:Kryzys w małżeństwie – Gdzie szukać pomocy? Objawy kryzysu w małżeństwie Związek przechodzi różne etapy. Nie są one zawsze, dla każdej pary małżeńskiej identyczne. Co więcej, z jednej fazy do drugiej nie zawsze przechodzi się płynnie, dlatego jeśli małżonkowie utkną na którymś z etapów i nie podejmą pracy nad rozwojem, ich związek znacznie ucierpi. Etap zauroczennia „jaki jesteś wspaniały/wspaniała”. Każda, może prawie każda dziewczyna marzy o księciu na białym koniu: szarmancki, przystojny, czuły i oczywiście bogaty. Nawet jak mówimy, że nie oglądamy komedii romantycznych, to w głębi duszy tęsknimy za romantyczną przygodą. Często decyzję o związaniu się podejmuje się na etapie “chemicznego” zauroczenia drugą osobą: zakochanie pobudza w mózgu konkretne reakcje chemicznej. Nie zauważamy słabości partnera, idealizujemy jego/ją, zaczynamy małżeństwo częściowo nieświadomie. Charakterystyczne dla tego etapu są wzloty i upadki, duże pożądanie miedzy partnerami, radość z bycia razem. Chwilo trwaj! Etap rozterek“książę z bajki nie jest już tak wspaniały” Ja tu spodziewałam się księcia na białym koniu, a tu mam Misia leżącego na kanapie oglądającego mecz. Pewnego dnia budząc się zaczynamy się zastanawiać co też widzieliśmy w swoim współmałżonku? Dlaczego zdecydowaliśmy się wyjść właśnie za tą osobę? Codzienna rutyna zaczyna dominować w relacji z coraz większą siłą. Rozwiewają się iluzje związane z współmałżonkiem i związkiem. Płacenie rachunków, kontakty z teściami, sprzątanie i zwykła rutyna życia codziennego może doprowadzić do pierwszych małżeńskich kłótni. Różne wyzwania i problemy życia codziennego są zawsze próbą dla związku, wymagają kompromisu. Z czasem uczymy się doceniać zalety i starania tej drugiej osoby i przymykać oko na drobne słabości. Narodziny dziecka a kryzys w małżeński Jedną z pierwszych sytuacji w których może pojawić się kryzys są narodziny dzieci. Kryzys pojawia się w sytuacji dużej zmiany, czegoś co powoduje zachwianie dotychczasowej harmonii. Oczywiście narodziny dziecka są wspaniałym doświadczeniem, ale nieprzespane noce, mama zmęczona, ojciec zazdrosny o dziecko, brak czasu dla związku powoduje, że możemy się od siebie oddalić. Zależy to od pary, jeśli dzielą się oni obowiązkami, znajdują czas dla siebie, mogą wspólnie cieszyć się z tego doświadczenia pomimo zmęczenia. Inną kwestią jest kariera zawodowa lub zaangażowanie w życie lokalne, wspólny kredyt. Tu ważna jest rozmowa o tym jak podzielić ten czas, pogodzić pracę, wychowanie dzieci i mieć też czas na odpoczynek i rozrywkę. Istotnie jest żeby otwarcie mówić sobie o swoich oczekiwaniach, potrzebach, pamiętajmy, że trudno jest tej drugiej stronie domyślić się intencji partnera. Na tym etapie życia razem możemy czuć się bliscy sobie o ile potrafimy działać jak dobry zespół. Faza ta jest przy tym niezwykle ważna – przypomina bowiem małżonkom, że płacenie rachunków, robienie prania i inne codzienne obowiązki wcale nie muszą być przeszkodą na drodze do szczęścia, są częścią ich wspólnego życia. Ten etap niesie za sobą poważne zagrożenie, mogą pojawić się nieporozumienia związane z podziałem władzy w związku, stylem wychowania dzieci, podziałem obowiązków domowych. Jeżeli małżonkowie są zabiegani i nie mają czasu na przedyskutowanie ważnych kwestii to może to prowadzić do konfliktów. Dlatego ważne jest to, żeby znaleźć czas dla siebie, pod koniec dnia poświęcić trochę czasu na rozmowę, pobycie ze sobą. Wiele par tłumaczy się tym, że opieka nad dziećmi, obowiązki domowe, tak pochłaniają ich czas wolny, że nie ma tam już miejsca na własne hobby czy pójście razem do kina. Wynika to głównie z tego, że to jedna osoba zajmuje się tymi obowiązkami. W sytuacji gdy podzielimy się nimi, wciągniemy też dzieci do sprzątania czy pomocy w rozwieszaniu prania to wtedy zrobimy to dwa razy krócej i mamy czas dla siebie. Jak przetrwać kryzys w małżeństwie? Trudności takie jak utrata pracy, choroba, śmierć dalszego członka rodziny, problemy finansowe, są wydarzeniami, które mogą zakończyć się dwojako: możemy się do siebie zbliżyć, wspierać w trudnej sytuacji albo zacząć oddalać się od siebie. Kiedy dochodzi między nami do częstych nieporozumień, zaczynamy w pewnym momencie myśleć o rozstaniu, chcemy uciec, tracimy siły do walki o związek. To co może pomóc przezwyciężyć kryzys to: – rozmowa, porozmawiajmy o tym co aktualnie się dzieje niedobrego w relacji, ważne jest to, żeby powiedzieć o swoich obawach, uczuciach. Na tym etapie spokojna rozmowa może być trudna ponieważ w partnerach jest dużo złości, można zacząć od napisania listu w którym opisujemy to co nas aktualnie boli. –wspólne spędzanie czasu wolnego, przecież nie chcemy żyć obok siebie, dlatego postarajmy się zmienić schemat komunikacji. Zamiast ciągłych pretensji, zapytajmy partnera jak mu/jej minął dzień?.Spróbujmy przerwać milczenie, wystarczy zaproponować wspólny spacer, pójście do kawiarni bez dzieci, gdzie będzie okazja ze sobą porozmawiać. Oczywiście możemy porozmawiać w domu przy herbacie czy lampce wina, ale czasem wyjście z domu jest dobre, ponieważ odrywany się od miejsca które kojarzymy z rutyną. Z czasem można wprowadzić w grafiku wspólne wyjścia we dwoje do kina czy weekend poza miastem. Można też wspólnie ugotować pyszną kolację czy porozmawiać o planach wakacyjnych. – mówienie o swoich potrzebach, kobiety często oczekują od mężczyzn, żeby domyślili się ich potrzeb, intencji, karzą ich swoim milczeniem i czekają jak oni zrealizują ich marzenia. Uwaga, teraz ważna informacja! Mężczyźni są mało domyślni, oczywiście nie można ich za to winić, poprostu ich umysły są bardziej konkretne, potrzebują jasnych komunikatów,instrukcji. Dlatego mówmy sobie wprost czego potrzebujemy od drugiej osoby, rozmawiajmy na bieżąco o tym co nas drażni w zachowaniu będziemy z tym zwlekać, to frustracja w nas będzie narastać. –urozmaicenie życia rodzinnego, kiedy codzienna rutyna powoduje, że przestajemy się cieszyć byciem razem warto jest wprowadzić zmiany w życiu rodziny niedzielne wyjście na basen, gra w gry planszowe, wspólne oglądanie filmów. Istotne jest to, żeby cała rodzina miała okazję się spotkać i spędzić czas razem(bez smartphonów). –myślenie pozytywne o partnerze, myślę, że dojrzała relacja jest wtedy, gdy pomimo trudności decydujemy się zostać z drugą osobą, walczyć o tą relację. Bardzo istotne jest uświadomienie sobie, że mąż/żona już się nie zmieni, ponieważ jest dorosłą ukształtowaną pewne nawyki można zmienić, ale nie wszystko. Ważne jest, aby zaakceptować fakt, że nikt nie jest doskonały, dlatego warto skupić się na zaletach partnera i przymknąć oko na słabości. Przeczytaj również: Jak uratować związek w kryzysie Kryzys w małżeństwie – Gdzie szukać pomocy? Kryzys jak każdy konflikt może mieć pozytywne i negatywne efekty. Czasem para jest w stanie sama poradzić sobie z kryzysem, który z czasem może prowadzić do zacieśnienia więzi, bo wiemy, że pomimo trudności chcemy być razem. W innych sytuacjach myślimy o rozstaniu, chcemy separacji, rozwodu, zmiany. Zdarza się, że pary żyją razem ze względu na dzieci, chcą aby one miały pełną rodzinę. Pamiętajmy, że dzieci nawet małe wyczuwają, że między rodzicami coś nie gra, dlatego aby zażegnać kryzys w małżeństwie, warto sobie pomóc i zgłosić się do specjalisty psychologa, psychoterapeuty. Terapia pomoże zrozumieć aktualny problem, znaleźć sposoby zażegnania kryzysu, zrozumienia jaki jest wasz klucz do udanego związku i opracowaniem pracy nad poprawą relacji. Na takim spotkaniu psycholog przeprowadzi rozmowę na temat aktualnego problemu, sytuacji rodzinnej, historii związku. Psycholog może pomóc zażegnać kryzys w małżeństwie. Wspólnie Państwo ustalicie cele terapii, czyli to nad czym chcecie pracować poprawa komunikacji, rozstrzygnięcie sporu o podział obowiązków. Pamiętajmy, że pretensje o nie zmyte naczynia często mają głębsze podłoże, mówią o tym, że mamy żal do partnera o coś co wydarzyło się kiedyś, albo przenosimy problemy z pracy do domu. Zanim zdecydujecie o złożeniu wniosku rozwodowego spróbujcie sobie pomóc rozwiązać aktualne trudności. To co mnie zawsze wzrusza to widok dwójki staruszków idących za rękę po parku, czego życzę w przyszłości Państwu i sobie. Przeżywasz kryzys w małżeństwie ? Nie martw się, nie jest to sytuacja bez wyjścia. SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI ! Poradnię Co tam? Psychoterapia bliska Tobie tworzy zespół doświadczonych psychoterapeutów. Nasze poradnie to miejsca z domową atmosferą. Oferujemy pełny zakres wsparcia dla Ciebie i twoich bliskich. Pomożemy w doborze najlepszego specjalisty. +48 698 115 005 Możesz umówić samodzielnie wizytę w gabinecie, do twojej dyspozycji są aż 4 placówki w Warszawie, lub sesję online. Najnowsze Powiązane Jeśli podoba Ci się ten artykuł, udostępnij go swoim znajomym. Oto 7 przyczyn rozpadu związków z bardzo długim stażem. Fot. iStock Wiele z nas ma w najbliższym otoczeniu pary z bardzo długim stażem. Nikt nie pamięta, kiedy i od czego rozpoczął się ich związek. Nikt też nie podejrzewa, że się rozpadnie. A jednak czasami tak się zdarza. Chociaż zakochani byli podejrzewani o ślub w przyszłości, dochodzi pomiędzy nimi do rozstania. Wszyscy dziwią się i pytają, jak to jest w ogóle możliwe. Tyle lat razem i tak nagle nie wyszło? Pary z bardzo długim stażem przetrwały niejedną burzę. Ich związki na pewno mają większą szansę na przetrwanie niż relacje, które trwają rok albo trochę więcej. Mimo wszystko nie można przesądzać, że nic się w tej materii nie zmieni. Życie działa trochę inaczej. Można nie tylko wyróżnić, kiedy w związku pojawia się pierwszy poważny kryzys, ale także, jakie są przyczyny rozpadu związków z długim stażem. Przekonajcie się, na co musicie uważać. Zobacz także: O czym myślisz po rozstaniu? 5 etapów! Fot. iStock Kiepski seks Seks jest bardzo ważnym aspektem związku. Nie chodzi tylko o rozładowanie napięcia i zaspokojenie potrzeb, ale również bliskość pomiędzy kobietą a mężczyzną. Jeżeli zakochani się nie starają i nie próbują urozmaicić pożycia seksualnego, spada jakość miłości fizycznej, a to przekłada się na rozczarowanie i rozluźnienie więzi. Co najgorsze, po wielu latach niektóre pary traktują go właśnie czysto mechanicznie. Nie dbają o satysfakcję drugiej osoby i uprawiają seks byle jak. - Jestem facetem, więc dla mnie seks jest podstawą udanego związku. Jeśli ten aspekt kuleje, zaczynają się kłopoty. Ja i Marlena byliśmy ze sobą 7 lat, kiedy podjąłem decyzję o rozstaniu. Stwierdziłem, że nie chcę do końca życia robić tego tylko w piątki wieczorem w pozycji misjonarskiej. Potrzebowałem urozmaicenia, którego ona nie była w stanie mi zaoferować. Fot. iStock Kłopoty z poczęciem dziecka Zazwyczaj wina leży po jednej stronie. Bezpłodna osoba często obwinia się, że nie może podarować dziecka partnerowi. Alienuje się, unika rozmów i cierpi w milczeniu. Czasami faktycznie ta druga osoba ma pretensje, ale jeżeli ludzie się naprawdę kochają, są w stanie pokonać tę przeszkodę. Niekiedy nie można znaleźć przyczyny bezpłodności, a wszystko wydaje się „grać”. W takim przypadku również narasta frustracja, partnerzy obwiniają się wzajemnie, a relacja cierpi na tym najbardziej. Bywa też, że dziecko jest celem samym w sobie i wtedy osoba, która pragnie je mieć za wszelką cenę, odchodzi. Zobacz także: Jak mężczyzna cierpi po rozstaniu? Fot. iStock Znudzenie partnerem Po wielu latach trudno jest przywrócić relację do stanu z początku i pobudzić pożądanie. Ale nie ma się też co oszukiwać, w miarę upływu czasu ludzie się zmieniają. Przemianie ulegają cechy charakteru, zainteresowania, poglądy. Jeżeli to właśnie one w jakiś sposób spajały partnerów, sytuacja pogarsza się. Poza tym miłość ewoluuje. Bardzo często zamienia się w przyjaźń i układ typowo partnerski. Kiedy oprócz tego partner zaczyna nudzić, rozpoczynają się poszukiwania innego. - Coś się wypaliło. Chyba tak najprościej to ująć. Na początku był ogień, a potem zgasł. Bardziej zachowywaliśmy się jak kumple niż para. Brakowało mi namiętności, więc zakończyłem relację po niemal 8 długich latach. Fot. iStock Nowa znajomość Wszystko układa się dobrze, kiedy nagle, niczym grom z jasnego nieba, pojawia się trzecia osoba. Robi w związku prawdziwe zamieszanie. Jeżeli partner jest nielojalny i nie docenia wspólnie przeżytych lat, ulega jej. W ten sposób przekreśla część swojego życia, ale zazwyczaj pod wpływem chwili o tym nie myśli. - Odszedłem od partnerki po 10 latach, bo poznałem w pracy świetną dziewczynę. Młodsza ode mnie, energiczna, chętna na coś więcej. Adorowała mnie, co bardzo mi się podobało. Nie mogłem się oprzeć. Uległem jej. Fot. iStock Zmiana planów na przyszłość Plany wraz z wiekiem zmieniają się. Jeżeli dotyczą kwestii istotnych, mogą poróżnić partnerów na tyle poważnie, ze dojdzie do rozstania. O co chodzi najczęściej? Przede wszystkim gotowość do poważnego zaangażowania się, czyli małżeństwa, chęć posiadania dzieci, robienia kariery, a także przeprowadzka do innego miasta lub za granicę. Nie da się zaprzeczyć, że rozbieżności pod tym względem są trudne do „przeskoczenia”. Fot. iStock Strata pracy przez jednego z partnerów Ze stratą pracy wiąże się zły stan psychiczny i problemy finansowe. Druga osoba musi przejąć na siebie ciężar utrzymywania domu, a nawet rolę głowy domu. U kobiet to spory problem, bo nie każda jest na tyle silna. Jeżeli ten okres trwa krótko, raczej nie ma zagrożenia, ale długotrwałe problemy finansowe i brak oparcia w drugiej osobie często prowadzą do końca relacji. - Odszedłem od mojej kobiety pół roku po tym, jak straciłem pracę. Przez pierwsze dwa miesiące była wyrozumiała, ale potem robiła mi wyrzuty, że ją wykorzystuję i że to ona nosi spodnie w naszym związku. Jak tylko znalazłem nową pracę, spłaciłem `dług` wobec niej i wyprowadziłem się. Po 6 latach związku. Właśnie w takich trudnych momentach można zrozumieć, czy druga osoba jest dla ciebie wsparciem czy nie. Fot. iStock Brak dojrzałości Dojrzałość wiąże się z umiejętnością komunikacji, wybaczania niektórych błędów, doceniania partnera, kompromisu i wielu innych. Przede wszystkim chodzi o bycie dla partnera, a nie dla siebie i akceptację jego wad. Jeżeli kobieta lub mężczyzna po wielu latach ich nie opanowali albo naiwnie wierzą, że spotkają kogoś lepszego i tylko na to czekają, w końcu sami mogą zostać porzuceni. Zobacz także: Jak przeżyć rozstanie i nie popaść w obsesję? 7 sprawdzonych sposobów! Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia "Czas po rozstaniu z ukochaną osobą, to moment niezwykle trudny dla większości osób. Często czujemy ogromny ból, smutek, rozczarowanie, rozpacz, gdyż inaczej wyobrażaliśmy sobie swoją przyszłość decydując się na rozpoczęcie związku" - pisze Anna Wyszkowska psycholog i psychoterapeutka. Proces leczenia "złamanego serca" można nieco "przyspieszyć" jeśli pozwolimy sobie na świadome wykonanie kolejnych kroków, których efektem ma być akceptacja tego co jest, tak aby bez ciągłego wracania do przeszłości nauczyć się docenienia tego co mamy, by znów móc realizować siebie i patrzeć z nadzieją w przyszłość. Krok 1. Pozwól sobie na przeżywanie trudnych emocji Osoby po rozstaniu często mówią o dominującym odczuciu smutku i pustki, tęsknocie za bliskością, lęku przed samotnością, braku nadziei. Inne czują złość, mają poczucie krzywdy i niesprawiedliwość, mówią "tak dużo dałam z siebie w tym związku i nikt tego nie docenił"’. Niektórym towarzyszy poczucie bycia zdradzonym, oszukanym. Spróbuj przyjrzeć się wszystkim swoim emocjom, szczególnie tym negatywnym związanym z rozstaniem. Pozwól sobie na ich przeżywanie, gdyż zatrzymywanie trudnych emocji kosztuje nas dużo energii i powoduje wydłużenie "procesu zdrowienia”. Zobacz także: 10 oznak zwiastujących koniec związku. Zauważyłaś je w swojej relacji? Nie wyrażone emocje wręcz "bulgoczą pod naszą skórą" i potrafią nieproszone pojawiać się w nieodpowiednich momentach. Dlatego jeśli masz taką możliwość to pozwól sobie na płacz. Wraz z łzami pozbędziesz się toksyn, które nagromadziły się w organizmie z powodu stresu, szlochając uwolnisz napięcie z całego ciała, co przyniesie ukojenie i spokój. Wyrażając złość w sposób, który nikomu nie szkodzi, np. kopiąc i uderzając w worek treningowy, wykrzykując wszystkie niecenzuralne słowa pod adresem byłego partnera jadąc samochodem, pozbywamy się nadmiaru negatywnych emocji, co może ułatwić nam "normalne” zachowanie się w stosunku do niego podczas ewentualnego spotkania. Częstym błędem jest uciekanie od uczuć związanych z rozstaniem poprzez nadużywanie alkoholu, objadanie się, nadmierne zaangażowanie w pracę lub różne aktywności wypełniające nam cały dzień. Krok 2. Traktuj siebie życzliwie Spójrz na siebie tak jak patrzyłabyś na przyjaciela, który przeżywa bardzo trudny moment w swoim życiu. Co powiedziałabyś mu, aby go wesprzeć słysząc jego historię? Czy wymagałabyś od niego tak dużo jak wymagasz od siebie w tym trudnym momencie? Postaraj się w myślach zwracać do siebie życzliwie, bez ciągłej krytyki i strofowania. Błędem, który często robią kobiety po rozstaniu, jest to, że jak mantrę powtarzają słowa byłego partnera: "On mówi, że rozpad związku to moja wina”, "Według niego jestem..." itp. Najczęściej jednak po dłuższej analizie tego, co wydarzyło się w związku, rozmówczynie same dochodzą do wniosku, że słowa te nie tylko nie są prawdą, ale też są bardzo krzywdzące. Dlaczego więc wciąż je powtarzają? Spróbuj mówić do siebie zdania, które Ciebie wspierają, takie jak: "Zrobiłam to co mogłam i potrafiłam w danym momencie, aby ratować ten związek”, "Zasługuję na miłość i szacunek”. Krok 3. Zadbaj o czas dla siebie Czas dla siebie jest bardzo ważny podczas "rekonwalescencji po rozstaniu”. Jeśli masz ochotę, to wyjdź na długi samotny spacer na łonie natury, pobiegaj, idź na basen, masaż, poćwicz na siłowni, zadbaj o swoje ciało, bo to z pewnością poprawi twój nastrój. Ważne, żebyś wracając z pracy nie zamykała się w czterech ścianach wraz ze swoimi ponurymi myślami. Krok 4. Zrób podsumowanie Gdy minie trochę czasu od momentu rozstania dobrze byłoby zastanowić się nad tym, co się wydarzyło, żeby móc wyciągnąć dla siebie na przyszłość wnioski i nie powtarzać tych samych błędów w następnych związkach. Warto byłoby zadać sobie pytanie: "Czego nauczyłam się w tej relacji?", "O co mam złość do byłego partnera, co mnie rozczarowało a za co mogę być mu wdzięczna?", "Czego mi brakowało w tym związku?", "Czy ta relacja była w jakiś sposób podobna do poprzednich?", "Czy potrafiłam wprost mówić partnerowi o swoich potrzebach, jak na to reagował?"... Zobacz także: Jego znak zodiaku zdradza, w jakiej kobiecie on zakocha się bez pamięci Warto szczerze odpowiedzieć sobie na różne trudne pytania, porozmawiać ze sobą, przyjacielem lub terapeutą, żeby z jednej strony zobaczyć to, co było dobre, wartościowe w tej relacji, z drugiej strony przyjrzeć się minusom, temu co było dla nas trudne do zaakceptowania, nazwać sobie powtarzające się zachowania swoje i partnera, odtwarzane schematy. Krok 5. Posprzątaj Jeśli mieszkaliście razem a twój były partner już się wyprowadził, to dobrze byłoby, żebyś zrobiła porządek i pozbyła się rzeczy które Ci się z nim kojarzą. Przemyśl, które z rzeczy chcesz zostawić na pamiątkę i te najlepiej schowaj, tak żeby nie wpadały Ci w oczy, inne możesz oddać, wyrzucić. Niszczenie rzecz pod wpływem emocji raczej nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo po kilku latach możemy żałować, że nie mamy żadnych pamiątek, chociaż tyle dobrych chwil przeżyliśmy. Wysprzątanie mieszkania, wprowadzenie pewnych zmian w wystroju, zakup nowej pościeli, narzuty na łóżko, świeże kwiaty w wazonie, to coś co powinno sprawić, że poczujemy się w swoim domu lepiej. Krok 6. Skoncentruj się na "tu i teraz" Pomyśl, że sytuacja jest taka, jaka jest. Bez względu na przyczynę, związek się zakończył. Postaraj się skupić przez jakiś czas na byciu samemu, na tym, jak się czujesz. Staraj się dostrzegać to co jest wokół Ciebie, bez ciągłego wracania do czasu, kiedy byłaś z drugą osobą. Ciągłe rozpamiętywanie przeszłości z reguły bardzo negatywnie wpływa na nasz nastrój i powoduje, że nie zauważamy i nie doceniamy tego, co jest wokół nas. Dlatego jedząc posiłek delektuj się jego smakiem, będąc na spacerze zwróć uwagę na piękno otaczającej Cię przyrody, ogrzej się w promieniach słońca, wieczorem przed snem zapal zapachową świeczkę i poczuj jej delikatny aromat. Zobacz także: Sześć sygnałów, jakie wysyła facet gotowy na poważny związek. Potrafisz je rozpoznać? Krok 7. Spotykaj się z przyjaciółmi Warto w tym trudnym dla siebie czasie otaczać się osobami, które są nam życzliwe, co do których wiemy, że wysłuchają nas, zaoferują pomoc, jeśli tego potrzebujemy. Jeśli nie mamy wokół siebie takich osób, to możemy rozważyć udział w grupie wsparcia, grupie rozwoju osobistego, gdzie osoby będące w podobnej do nas sytuacji, również przeżywające rozstanie, są gotowe podzielić się z nami swoim doświadczeniem, refleksjami, tak aby być dla nas wsparciem. Anna Wyszkowska, psycholog – psychoterapeutka Centrum Probalans Warszawa. Dołączył: 2011-07-27 Miasto: Far Away Liczba postów: 1616 1 lipca 2019, 14:06 Mój świat właśnie runął. Po 18 latach wspólnego życia mój mąż powiadomił mnie, że nie jest ze mną szczęśliwy i chciałby się rozstać. Nie umiem tego ogarnąć, cały dzień ryczę, czuję ucisk w klatce piersiowej, ciężko mi się oddycha. Jak sobie z tym poradzić? Dołączył: 2014-04-23 Miasto: Kraków Liczba postów: 20722 1 lipca 2019, 21:41 Wilena napisał(a):sacria napisał(a):Liandra napisał(a):To mega przykre, ale nie popełnij głupoty dawania mu rozwodu bez orzekania o winie! Jakie zostawanie w przyjaźni? przecież to paranoja- czujesz przyjaźń na myśl o tym co ci zrobił i jak będzie teraz wyglądało życie twoje i dzieciaków? Przecież facet zostawia ciebie i dzieci bo mu się znudziło i znalazł młodszą panienkę więc jest to tylko i wyłącznie jego wina za rozpad związku! Koniecznie idź do adwokata, dobry wytłumaczy ci co możesz stracić w efekcie takiej nadmiernej ugodowości...myślisz że wina jest bycie nieszczęśliwym? na udowodnienie komuś winy trzeba mieć dowody. A jeśli on jej udowodni winę, chociażby brak wspolzycia czy inne których nie wymienila to żadnej jego winy nie będzie. dlaczego kobiety są takie durne że tak często kierują się jakaś głupia zemsta, chcą szarpać po sądach przez lata, szarpać swoje nerwy? Można rozstać się z klasa i tego życzę autorce. Po pierwsze to skąd stwierdzenie, że to kobiety są durne? Ja jestem mściewa, ale w porównaniu taty to jestem aniołem miłosierdzia. Po nim mam (albo w genach, albo wyuczona reakcja), że jak nam ktoś nadepnie na odcisk to nie spoczniemy aż on nie straci nogi. Moja mama nie, jeszcze by komuś pomogła, bo może miał trudny okres w życiu. Po drugie to dlaczego durne? Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego, że siedzę i zalewam się łzami, że coś mnie niemal fizycznie boli i długo gryzie. Całą energię przekierowuję na rozmyślanie jak się zemścić, a jak mi się uda to wyładowuję wszystkie złe emocje, nie mam tego okresu "żałoby". Pewnie, że nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo to nadal są negatywne emocje, ale durnym bym go nie nazwała, lepsze to niż wypłakiwanie sobie oczu, które też niczego nie zmieni. Jak ktoś się chce mścić i ma mu to pomóc to niech się mści. Tylko nie w taki sposób jak tu był opisany, żeby mu zostawić dzieci, bo z jakiej racji one mają dodatkowo obrywać rykoszetem? I naprawdę uważasz, że odejście partnera jest powodem do zemsty, niezależnie od powodu rozstania? To właśnie jest dla mnie durne. Mężczyżni częsciej potrafia pokazać przy rozstaniach więcej klasy niż kobiety- rzadko słyszę, żeby to facet utrudniał z zemsty rozwód, za to kobiety nie są rzadkościa. Ludzie, którzy się kochali nie muszą robić sobie na złość dla wiem i sądzę, że się nie dowiem (i dobrze). W sensie tylko Kropecka ma pełny obraz sytuacji, więc ona to może ocenić. I ona wie/może się próbować dowiedzieć czy były jakieś konkretne powody, czy nie i on chce odejść, bo ma jakiś wcześniejszy kryzyk wieku średniego i mu odbiło, a na terapię nie pójdzie na zasadzie "nie, bo nie", albo ma romans. A jeżeli nie mamy pełnego obrazu to moim zdaniem żadnej reakcji się nie powinno potępiać. Jednemu pomoże jak się wypłacze, drugiemu pomoże jak się zemści (albo chociaż ten plan zemsty będzie miał gdzieś z tyłu głowy) i nie uważam, żeby wartościowanie jednego jako durne było pomocne. Zwłaszcza, że Kropecka wyraźnie napisała, że kosztem dzieci się mścić nie będzie, więc martwić się nie ma o co. Dołączył: 2015-12-09 Miasto: Łódź Liczba postów: 1283 1 lipca 2019, 22:59 A ja bym mu prosto w mordę wygarnela, że niszczy życie swoim dzieciom jak jego ojciec jemu zniszczył. Poswieca dobro dzieci dla zaliczenia jakiejs dupy. Żałosne, i na pewno bym wymusila na nim, ze to on ma powiedzieć dzieciom o tym. Pamiętaj, że nie ważne jak będziecie się starać, dzieci i tak kogoś z was obwinia za rozstanie i lepiej żeby to był on, bo to jego wina. Dołączył: 2010-01-03 Miasto: Panama Liczba postów: 10673 1 lipca 2019, 23:43 Sytuacja jest bardzo przykra, bezdyskusyjnie. Nie rozumiem jednak tych zachęt do zemsty (choć jestem bardzo mściwa, jeśli mam powód), ani też robienia potwora z osoby, która chce zakończyć związek. Nie ogarniam tej idei niewolnictwa. Osiem lat temu zdecydowałam się na rozwód i choć mój ówczesny mąż bardzo nie chciał żebym odeszła, wiedział, że nie mam obowiązku trwać przy nim wbrew samej sobie. Walczył o mnie bardziej niż powinien, ale gdy ostatecznie, po wielu miesiącach powtórzyłam mu, że nie chcę z nim żyć, że uczucia we mnie umarły i chcę czegoś innego, po prostu dał mi odejść. Dotychczas wydawało mi się, że miałam do tego pełne prawo, a jednak z tego, co zostało w tym wątku napisane, można wnioskować coś zupełnie odmiennego. Ludzie w związku - także małżeńskim - nadal są osobami wolnymi. Owszem, mają zobowiązania, jednak zachowują także prawo decydowania o sobie. Absolutnie bym nie chciała, żeby mąż był ze mną z obowiązku. Nie chciałabym żeby zrobił z naszego życia farsę. I bardzo się dziwię tym z Was, które uważają, że koniec miłości to nie jest wystarczający powód do rozstania. Dołączył: 2010-03-11 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 14191 2 lipca 2019, 07:36 Wilena napisał(a):sacria napisał(a):Wilena napisał(a):sacria napisał(a):Liandra napisał(a):To mega przykre, ale nie popełnij głupoty dawania mu rozwodu bez orzekania o winie! Jakie zostawanie w przyjaźni? przecież to paranoja- czujesz przyjaźń na myśl o tym co ci zrobił i jak będzie teraz wyglądało życie twoje i dzieciaków? Przecież facet zostawia ciebie i dzieci bo mu się znudziło i znalazł młodszą panienkę więc jest to tylko i wyłącznie jego wina za rozpad związku! Koniecznie idź do adwokata, dobry wytłumaczy ci co możesz stracić w efekcie takiej nadmiernej ugodowości...myślisz że wina jest bycie nieszczęśliwym? na udowodnienie komuś winy trzeba mieć dowody. A jeśli on jej udowodni winę, chociażby brak wspolzycia czy inne których nie wymienila to żadnej jego winy nie będzie. dlaczego kobiety są takie durne że tak często kierują się jakaś głupia zemsta, chcą szarpać po sądach przez lata, szarpać swoje nerwy? Można rozstać się z klasa i tego życzę autorce. Po pierwsze to skąd stwierdzenie, że to kobiety są durne? Ja jestem mściewa, ale w porównaniu taty to jestem aniołem miłosierdzia. Po nim mam (albo w genach, albo wyuczona reakcja), że jak nam ktoś nadepnie na odcisk to nie spoczniemy aż on nie straci nogi. Moja mama nie, jeszcze by komuś pomogła, bo może miał trudny okres w życiu. Po drugie to dlaczego durne? Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego, że siedzę i zalewam się łzami, że coś mnie niemal fizycznie boli i długo gryzie. Całą energię przekierowuję na rozmyślanie jak się zemścić, a jak mi się uda to wyładowuję wszystkie złe emocje, nie mam tego okresu "żałoby". Pewnie, że nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo to nadal są negatywne emocje, ale durnym bym go nie nazwała, lepsze to niż wypłakiwanie sobie oczu, które też niczego nie zmieni. Jak ktoś się chce mścić i ma mu to pomóc to niech się mści. Tylko nie w taki sposób jak tu był opisany, żeby mu zostawić dzieci, bo z jakiej racji one mają dodatkowo obrywać rykoszetem? I naprawdę uważasz, że odejście partnera jest powodem do zemsty, niezależnie od powodu rozstania? To właśnie jest dla mnie durne. Mężczyżni częsciej potrafia pokazać przy rozstaniach więcej klasy niż kobiety- rzadko słyszę, żeby to facet utrudniał z zemsty rozwód, za to kobiety nie są rzadkościa. Ludzie, którzy się kochali nie muszą robić sobie na złość dla wiem i sądzę, że się nie dowiem (i dobrze). W sensie tylko Kropecka ma pełny obraz sytuacji, więc ona to może ocenić. I ona wie/może się próbować dowiedzieć czy były jakieś konkretne powody, czy nie i on chce odejść, bo ma jakiś wcześniejszy kryzyk wieku średniego i mu odbiło, a na terapię nie pójdzie na zasadzie "nie, bo nie", albo ma romans. A jeżeli nie mamy pełnego obrazu to moim zdaniem żadnej reakcji się nie powinno potępiać. Jednemu pomoże jak się wypłacze, drugiemu pomoże jak się zemści (albo chociaż ten plan zemsty będzie miał gdzieś z tyłu głowy) i nie uważam, żeby wartościowanie jednego jako durne było pomocne. Zwłaszcza, że Kropecka wyraźnie napisała, że kosztem dzieci się mścić nie będzie, więc martwić się nie ma o co. wypowiedź która skomentowałam jest wypowiedzią Liandry, która nie jest autorka, nie zna sytuacji a z góry radzi rozwód z wina męża, mimo że nic nie wie, więc podtrzymuje swoje zdanie- powtarzanie głupich haseł i zachowan dla jakiejś zasady istniejącej głównie w glowach nieco ograniczonych osób. Nie kwestia złego życzenia, ale tego akurat nigdy nie wiesz i stwierdzenie że się nigdy nie dowiesz jest odrobinę smieszne. Chyba żer jesteś singielka zakładająca że nigdy się z nikim NA PEWNO nie zwiaze, co też ciężko założyć bo życie bywa zaskakujace;) Edytowany przez sacria 2 lipca 2019, 07:38 Dołączył: 2014-06-25 Miasto: Warszawa Liczba postów: 26243 2 lipca 2019, 07:57 Niezmiernie Ci współczuję, tym bardziej, ze w sprawę zaangazowane beda dzieci, a Ty oprócz tego, ze bedziesz musiała poradzić sobie z własnymi uczuciami, bedziesz musiała zadbać również o ich spokój, a to bedzie niełatwe. Dlatego mam identyczne zdanie jak Egy, Sacria i inne dziewczyny wypowaniadające sie w podobnym tonie. Nie można czuć sie porzucona ofiarą i pielegnowac w sobie uczucia chęci zemsty, bo to jest skazywanie sie na taki własnie obraz, w przed sama soba (to przede wszystkim) i przed innymi, i z tym też potem trzeba bedzie się zmierzyć. Jeśli trzeba to w głowie jakoś nazywać, a trzeba, to lepiej myśleć o rozstaniu z męzem, niż po zostawieniu przez niego. Chciażby dla dodatkowego nienadszarpywania i tak wątlejszego poczucia godności. Edytowany przez Cyrica 2 lipca 2019, 07:58 agazur57 Dołączył: 2017-03-21 Miasto: Leśna Góra Liczba postów: 5693 2 lipca 2019, 08:52 No i pilnuj własnego interesu, nie daj się zbyć byle czym, bo to on chce odejść- wszystko na papierze. Pamiętaj, że gdy ty będziesz się opiekować dziećmi, to ciężko będzie ci pogodzić życie osobiste z pracą. Potem będziesz musiała dalej żyć, a pan, gdy zechce założyć nową rodzinę, to wcale już może nie być gotów na ustępstwa. Dołączył: 2011-08-02 Miasto: Warszawa Liczba postów: 4301 2 lipca 2019, 10:34 Dziewczyny sa rozne rodzaje zemsty i zagrania na nosie nie trzeba koniecznie tworzyc atmosfery wrogosci i nienawisci z bylyym mezem. Mozna inaczej Dołączył: 2019-06-07 Miasto: Częstochowa Liczba postów: 555 2 lipca 2019, 10:41 I jak się czujesz po nocy? Udało się w ogóle zasnąć? Dziś będzie lepszy dzień? Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 2 lipca 2019, 11:01 Zemsta jest słaba... Prawdziwą siłą jest życzyć tej drugiej stronie szczęścia i samemu iść swoją drogą z podniesioną głową. agazur57 Dołączył: 2017-03-21 Miasto: Leśna Góra Liczba postów: 5693 2 lipca 2019, 11:13 Poczucie zemsty wynika z poczucia krzywdy i nieprzepracowania tematu, nieprzejścia okresu żałoby i pogodzenia się z faktem- najbardziej niszczy osobę, która chce się napisał(a):Zemsta jest słaba... Prawdziwą siłą jest życzyć tej drugiej stronie szczęścia i samemu iść swoją drogą z podniesioną głową.

jak przeżyć rozstanie po 8 latach